auto po powodzi forum

KONSERWACJA AUTA PO POWODZI: najświeższe informacje, zdjęcia, video o KONSERWACJA AUTA PO POWODZI; Pancerne wozy z lat 90, które nie chcą się psuć. Takich samochodów już nie robią A forum dedicated to the research, study, discussion, and just plain ol' talking about the history of motor sports. Questions are always welcomed; variety is encouraged. If you have an interest in the history of motor sports, this is the place to be! Subforums: Motorcycle Racing Nostalgia, Racing Collectables, Historical Research. 33,281 topics. Zalane i podtopione samochody zaczynają pojawiać się u dealerów lub w ogłoszeniach zwykle krótko po powodzi. Zakup takiego pojazdu oznacza kłopoty. Nowoczesne, skomputeryzowane auta, które aż kipią od elektroniki, mogą poważnie zagrażać życiu pasażerów po zalaniu. Po czwarte: otwory, zatyczki.. W dolnej części drzwi każdego auta znajdują się specjalne rowki i otwory, które służą do odprowadzania wody po deszczu. Jeśli auto zostało zalane, to w tych przestrzeniach będą znajdować się elementy piasku i szlamu, czasami mogą one być z tego powodu kompletnie zatkane. Problemy z elektroniką, odklejająca się podsufitka, zapach stęchlizny. Tym może grozić zakup auta popowodziowego. W Polsce może już być nawet kilkanaście tysięcy aut po powodzi z Niemiec. Hard Being A Single Mom Quotes. 08:30 Najpierw urwanie chmury, przerwane wały i seria poddopień, a potem wysyp okazji na motoryzacyjnych portalach ogłoszeniowych. Czy okazyjna cena auta, które przeżyło powódź to rzeczywiście okazja? Jak poznać samochód, który pływał po dach w wodzie i jak samemu przed takim scenariuszem się uchronić? Wszystkiego dowiesz się z naszego poradnika Kontrolka poduszki powietrznej Kontrolka poduszki powietrznej Układ elektryczny i elektronika Czy samochód po powodzi w ogóle opłaca się naprawiać? Musimy oszacować straty i policzyć koszty. Wszystko zależy od tego, jak długo samochód znajdował się w wodzie, do jakiej wysokości został zalany i ile ma lat. Starsze auta mają prostą konstrukcję, ale nawet niewielki zakres napraw może oznaczać wydatek rzędu wartości całego samochodu. Nie inaczej jest z przywróceniem sprawności nowoczesnych systemów elektronicznych. W wielu przypadkach rozsądnie będzie zezłomować zalany samochód. Nie łudźmy się, że przy próbie sprzedaży i zatuszowania jego przeszłości uda nam się zrekompensować straty. W przypadku oszustwa kupujący może żądać zwrotu pieniędzy. Jeśli zastanawiamy się nad kupnem auta po powodzi lub boimy się, że nieświadomie na taki trafimy, możemy sami próbować sprawdzić stopień zalania samochodu. W przypadku nowoczesnych, naszpikowanych elektroniką samochodów naprawa może być niewiarygodnie droga albo... wręcz niemożliwa. Niezabezpieczone przed wilgocią moduły elektroniczne, które miały kontakt z wodą, kwalifikują się do wymiany. Nawet teoretycznie sprawnie auto może płatać figle związane z działaniem systemów bezpieczeństwa, których nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć, a skutki mogą być tragiczne. Jeśli woda sięgała do progów lub listew bocznych, również mogła wywołać niemałe spustoszenia - mieszczą się tam na przykład czujniki bocznych poduszek powietrznych. Przyjrzyjmy się skrzynce bezpieczników, złączom elektrycznym pod maską oraz za plastikowymi osłonami deski rozdzielczej we wnętrzu samochodu i sprawdźmy, czy nie są zaśniedziałe. Sprawdźmy też działanie całej pokładowej elektryki i elektroniki, włącznie ze wskazaniami komputera pokładowego oraz działaniem systemu audio. Nawet oświetlenie samochodu może nadawać się do wymiany. Zakup elektronicznych podzespołów w ASO to ogromny wydatek, a szukanie części używanych nie zawsze się powiedzie. Używana wiązka elektryczna kosztuje od 100 do 500 zł, nowa to koszt kilku tysięcy złotych. Ceny używanych modułów poduszek powietrznych wahają się od 200 do 700 zł, w serwisie to wydatek 3-5 tys. zł. Do wszystkiego należy doliczyć robociznę. - Takie samochody kupują ludzie odważni lub nieświadomi, ze wskazaniem na tych drugich. Początkowo bagatelizują sprawę i cieszą się z niskiej ceny, ale taki samochód to bomba z opóźnionym zapłonem. Penetracja wody prędzej czy później będzie miała negatywne skutki. Obecnie takie auta zdarzają się rzadko, jednak był czasy, gdy ściągano je z zagranicy w dużych ilościach. Z zewnątrz może prezentować się OK, ale wystarczy zajrzeć w głąb blach. Nawet dobrze zabezpieczone fabrycznie samochody nie oprą się korozji. W nowoczesnych samochodach jeszcze więcej problemów sprawi elektronika. Dzisiaj auto to sieć komputerów, od 10 do nawet 40 modułów sterujących. W przypadku Volvo każdy z nich kosztuje około 3000 zł. Wymiana i lokalizacja usterki, szczególnie pojawiającej się sporadycznie, jest nie tylko droga, ale i czasochłonna. Nawet drobiazgi w postaci przycisków oraz podnośników wymagają często wymiany - powiedział nam Andrzej Białożej, kierownik serwisu Volvo na Płowieckiej w Warszawie. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Korozja Fot. Marcin Sobolewski | Korozja Nadwozie Co z blachą i lakierem? Brudna woda potrafi błyskawicznie przedrzeć się przez zabezpieczenie korozyjne i dotrzeć do ukrytych miejsc łączenia blach. Pół biedy, jeśli auto nie było zanurzone głęboko w wodzie, miało z nią krótki kontakt i zaraz po powodzi zostało rozebrane, a wszystkie elementy wymyto i zakonserwowano. W takim przypadku rzadko jednak ktoś je sprzeda. W przypadku "okazji" blachy po spuszczonej wodzie nikt nie zabezpieczył, a po kilku miesiącach z każdego odprysku wychodzą ogniska rdzy. Jeśli kupujemy używany samochód, szukajmy na lakierze śladów po linii wody, odbarwionych płatów lub pęcherzyków korozji w nietypowych miejscach. Warto udać się do profesjonalnej stacji kontroli pojazdów, żeby obejrzeć podwozie. Niewielki koszt badania w pełni zrekompensuje nam przykre niespodzianki po zakupie. - Nikt nie chce tych samochodów. Zazwyczaj wystarczy odpiąć kawałek wykładziny przy progu lub wyjąć koło zapasowe, żeby zobaczyć piach w profilach zamkniętych i tam, gdzie blacha jest podwójna. Ogniska korozji szybko się pojawią, a powtórna konserwacja nie dotrze wszędzie tam, gdzie dotarła woda. Ludzie jak słyszą, że po powodzi, to wolą już kupić samochód po wypadku - stwierdził Krzysztof Cieniewicz, blacharz. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Silnik VW Touarega zalanego przez powódź fot. Układy mechaniczne Teoretycznie mechanika powinna być odporna na działanie wody. Teoretycznie, ponieważ dostanie się brudnej wody do układu dolotowego i wnętrza silnika to ryzyko uszkodzenia precyzyjnych elementów mechanicznych oraz groźnej korozji. Po zalaniu samochodu należy niezwłocznie wymienić filtry i płyny, a jeśli woda dostała się do silnika, nie wolno w żadnych wypadku próbować go uruchomić. Nawet rozebranie do ostatniej śrubki i wyczyszczenie silnika albo skrzyni biegów będzie kosztowne z uwagi na konieczność wymiany wielu uszczelnień, a i to nie zawsze pomaga. Wiele zależy od skrupulatności mechanika. Rzut oka pod maskę często może obnażyć próby czyszczenia komory silnikowej z plam i śladów brudnej wody. Auta, które długo stały w wodzie i nie zostały zaraz po powodzi rozebrane, będą też borykać się z awariami łożysk kół, przegubów i innych części. - Remont nowoczesnego diesla lub silnika benzynowego to koszt od 6 do 14 tys. zł. Jeden kompletny tłok kosztuje nawet 600 zł, a zestaw panewek niecały 1000 zł. W przypadku powodzi zalecamy raczej szukanie używanego motoru - mówi Ireneusz Dziurla, właściciel prywatnego serwisu Forda. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Dacia Logan / Sandero / Sandero Stepway - wnętrze fot. Dacia Jak poznać auto, które przeżyło powódź? Wnętrze samochodu zdradzi nam najwięcej z dramatycznej historii popowodziowego samochodu. Brudna woda wchodzi w reakcje chemiczne z tapicerką, a drobnoustroje i grzyby mają dogodne warunki do rozwoju. Swąd stęchlizny lub przeciwnie - utrzymujący się agresywny zapach świeżości, bo ktoś świeżo wyprał fotele i liczy na łut szczęścia - świadczą o wdarciu się wody do kabiny pasażerskiej. Przykry zapach może pojawić się po pewnym czasie, bowiem maty wygłuszające potrafią wchłonąć litry wody. Osad i piach wewnątrz obić sprawiają, że nie pomaga im pranie, a nie sposób wymienić całego wykończenia kabiny. Używany zestaw foteli albo wykładzina to koszt od kilkuset do 3000 zł, ale jeśli samochód był głęboko zanurzony w wodzie, ich wymiana nie będzie naszym największym zmartwieniem. Co po otwarciu drzwi zdradzi nam, że samochód jest po powodzi? Tapicerka i plastiki mogą nosić ślady zacieków, a elementy sterowania wentylacją, szybami czy fotelami nie działać prawidłowo. Warto uruchomić każdy przycisk i przestawić każde cięgno, by przekonać się o pracy poszczególnych mechanizmów. Często wystarczy tylko odchylić fragment wykładziny podłogowej lub spojrzeć pod fotel, by dostrzec pożółknięte i pofalowane naklejki producenta oraz pokruszoną gąbkę obić tapicerskich. Jeśli auto było szybko rozebrane i wysuszone, właściciel mógł uporać się ze smrodem. - Im bardziej skomplikowany samochód, tym więcej kłopotu. Pamiętam Subaru Imprezę, w której właściciel wymienił wszystkie komputery i napędy, a samochód dalej nie miał mocy. Dodatkowo nie mógł skompletować używanych części do swojej wersji. Ogrom czasu i kosztów, a strach tym jeździć. Widziałem kilka samochodów po powodzi na części ze Stanów za śmieszne pieniądze, ale wszędzie, gdzie była woda, siała spustoszenie. Nawet do rozrusznika czy pasów bezpieczeństwa dostał się piach i te nie nadawały się do użytku. Elektryczne lusterka skrzypiały. Woda wdarła się też przez odpowietrzniki do skrzyni biegów, która nadawała się tylko na złom. Woda do progu nie jest straszna, ale jak sięgnie wyżej to samochód nie nadaje się do użytku - relacjonuje Wiesław Wiśniewski, właściciel serwisu japońskich samochodów. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Paragraf Fot. Jak zabezpieczyć się przed kupnem "okazji"? Jeśli zdecydujemy się na zakup auta i obawiamy się, że może być po powodzi, umowę kupna-sprzedaży należy spisać z właścicielem auta, a nie pośrednikiem czy rodziną. Zażądajmy wpisu do umowy, że samochód nie był podtopiony, ani zalany. W przyszłości może być to skuteczną bronią w dochodzeniu swoich praw, jeśli auto będzie miało wady ukryte lub nawet będzie wymagało zwrotu. Gdy sprzedający szczerze przyznaje, że auto było po powodzi, należy ostrożnie podchodzić do deklaracji typu "za kilka dni się wywietrzy". Lepiej dopłacić i kupić pewne auto z tego samego rocznika, bez smutnej przeszłości. W przeciwnym razie ryzykujemy nie tylko kosztem napraw, ale wieloma niespodziewanymi awariami. Niewielu mechaników zajmie się ich naprawą. Blacharze niechętnie podejmują się zabezpieczania karoserii zalanych i nie dają gwarancji na takie usługi. Odrębna sprawa to ryzyko zakupu "zadbanego" auta, zalanego za granicą i sprowadzonego przez handlarza. Warto sprawdzić historię pochodzenia samochodu i rejon, z którego podchodził poprzedni właściciel, a umowę spisać ze sprzedającym, a nie in blanco z poprzednim właścicielem (częsta praktyka polskich handlarzy). W przypadku zakupu aut ze Stanów Zjednoczonych należy wykupić raport w bazie CarFax lub Autocheck i sprawdzić, czy samochód nie ma wpisu "flood damage". Z drugiej strony nie brak przypadków, gdy właścicielowi ledwie deszcz napadał przez szyberdach, a i tak samochód wystawiono na aukcję. Przed szkodami powodzi nie zawsze chroni nas ubezpieczyciel, nawet jeśli mamy polisę autocasco. Tylko w tym przypadku możemy liczyć na odszkodowanie, ale towarzystwa weryfikują, czy zalanie samochodu nastąpiło samoistnie, czy świadomie jechaliśmy w czasie ulewy. Polisa chroni przed następstwami kataklizmów, ale nie przed głupotą. Dla pewności zapoznajmy się z ogólnymi warunkami umowy ubezpieczenia. W przypadku zniszczeń towarzystwa najczęściej wypłacają tzw. szkodę całkowitą, ponieważ koszta naprawy przewyższają wartość auta. Wszystko zależy od typu samochodu oraz tego, w jaki sposób został zalany. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Powódź nie oszczędza samochodów fot. Agencja Warto wiedzieć Jak uniknąć zalania samochodu, gdy stajemy oko w oko z wielką ulewą? - próbujemy zatrzymać się w możliwie bezpiecznym miejscu z dala od wody- uważamy na drzewa- jeśli musimy przejechać przez kałuże, trzymajmy silnik na równych obrotach i zwolnijmy do symbolicznej prędkości- nie wiadomo, jak głęboka jest kałuża, ani czy nie kryje dziur- nie poddawajmy się presji innych kierowców, nie udawajmy odważnych i nie taranujmy głębokiej wody, która może dostać się do układu dolotowego, wnętrza silnika i uszkodzić pokładową elektronikę- jeśli auto utknie, zostawmy je i ucieknijmy w bezpieczne miejsce, położone wyżej- trzymanie auta w garażu może spowodować więcej problemów niż parkowanie pod gołym niebem- woda w pomieszczeniu utrzymuje się dłużej i potrafi nawet podnieść samochód, obijając go o ściany- możemy odłączyć akumulator Co zrobić z zalanym autem? - transportujemy je w suche, bezpieczne miejsce- zalany samochód trzeba szybko rozebrać i wysuszyć (np. dmuchawą budowlaną) - im szybciej, tym lepiej- zalane wykładziny i tapicerkę lepiej wymienić niż prać, jeśli czuć zapach stęchlizny- nie uruchamiamy silnika, jeśli dostała się do niego woda- należy wymienić wszystkie podtopione moduły odpowiedzialne za systemy bezpieczeństwa, nawet jeśli po uruchomieniu samochód jeździ bez zarzutu- należy przedmuchać przewody paliwowe, wysuszyć zbiornik paliwa, nasmarować łożyska, wyczyścić kopułkę rozdzielacza i cewkę - dobrze skorzystać z tzw. kontakt-spray'u- do wymiany może kwalifikować się katalizator lub filtr cząstek stałych- w przypadku migania kontrolek lub braku reakcji na przekręcenie kluczyka należy udać się do serwisu- do wymiany kwalifikują się płyny, filtry, często akumulator Wiele spośród zalanych samochodów nie powinno już nigdy wyjechać na drogi. Zazwyczaj trafiają one na rynek w ciągu kwartału od zalania, a ich właściciele w poszukiwaniu klientów jeżdżą na giełdy samochodowe nawet na drugim końcu Polski. Uważać trzeba szczególnie na atrakcyjnie wycenione auta z regionów dotkniętych powodziami. Nie brakuje też handlarzy, którzy gotowi są odkupić samochody po powodzi za niewielką kwotę i sprzedają je po cenie rynkowej, wymieniając uszkodzone przez wodę elementy na używane. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Witam wszystkich. Chce kupić auto. Samochód 2 lata temu sprowadzony ze Szwajcarii. I mam pytanie bo nie wiem co to jest:( Wszystko jest elegancko. Tylko gdzie nie gdzie jest biały proszek, najwięcej na tylnej półce. W kratkach nawiewów tak jakby minimalnie to wyglada na pleśń ale raczej nie. Na słupkach zacieki tak jak wygląda nieraz nogawka od spodni jak się w zimie chodzi po śniegu na ulicy i zostanie sól na nogawce jak wyschnie. Brałem językiem i jest to delikatnie słone. I znajduje się to tylko we wnętrzu auta. W bagażniku nic i koło silnika nic. No i ciekawi mnie czy to nie jest auto po powodzi:/ ale słona woda? hmm Następnie mnie ciekawi że pod dywanikami nie znalazłem nic zgniłego ani śmierdzącego. W aucie może bardzo delikatnie to czuć albo mi się wydaje. Kolega mówił że coś czuje z nawiewów. I nie mogę dojść co to jest:/ Gość mówił że był nad morzem w tym roku 10 dni czy mogło zawilgotnieć i aż została sól ? Dziwne że po 2 latach od sprowadzenia takie coś jest. NA tylnej półce tak jakby bardzo cienko mąka aż wysypana była taki proszek i był słony. Nie wiem czy to sól.. Pomoże ktoś ? A i dalej jeszcze napisze że auto ma full elektroniki i wszystko działa zmieniarka, elektryczne siedzenia. Okna otwierają się idealnie nic nie czuć jakby gdzieś był piasek. Nic pod dywanikami nie znalazłem oprócz tego że jest to wszędzie w samochodzie. Delikatnie na skórze przy zagłówkach było. Ale w aucie nic nie śmierdzi. Napewno jak był po powodzi to w szwajcarii bo silnik widać jak by 2 lata nie dotykany tak zakurzony i zabrudzony.. Zresztą auto po powodzi też by bardziej chyba rdzewiało a ten w porównaniu do innych tych samych modeli wypada bardzo dobrze. Regulamin działu Drogi forumowiczu, przed założeniem nowego tematu proszę o skorzystanie z opcji to nie przyniesie efektu i nie uzyskasz odpowiedzi na twoje pytanie, odśwież istniejący podobny temat a jeżeli takiego nie ma, możesz założyć nowy temat. Proszę jednak o poprawne tytułowanie tematów,posty o tytułach "Pomocy " będą poprawiane bądź również o poprawne tytułowanie tematów:[Exx] Tytuł tematuTematy źle nazwane, będą usuwane, bez komentarza ani informacjiTematy związane z ze starszymi modelami BMW takimi jak E36, E34, E32, E12 etc. prosimy zakładać w dziale Young & Oldtimery Autor Wiadomość Tytuł: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 00:45 Pierwsze kroki Posty: 61 Moje BMW: bmw e46 witammiesiac temu kupilem auto i teraz pojawil sie zielony osad pod uszelkami przy szybach tych dolnych i to mnie tego w aucie wszystko dziala nic nie smierdzi,, nie bylo takze nic wypachnione auto mialo normalny zapach . tapicerka jest AZ za ladna nie ma zadnych odpryskow na lakierze oraz sa nawet nakljeki bmw przy niektorych przed kupnem bylo na stacji diagnostytvcznjej przez ktora przeszedl pozytywny przeglad. Czy diagnosta jezeli widzi ze auto jest po powodzi musi zglosic ten fakt i nie dopuszac auta do ruchu ?? Góra adrian32 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 01:23 Pierwsze kroki Posty: 61 Moje BMW: bmw e46 dlaczego nikt nie chce mi pomoc ?? Góra artim32 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 02:03 Wiek: 32Posty: 2969Lokalizacja: Warszawa/RAJ Moje BMW: e34 Kod silnika: M50B25 Garaż: ... &start=320 adrian32 napisał(a):Czy diagnosta jezeli widzi ze auto jest po powodzi musi zglosic ten fakt i nie dopuszac auta do ruchu ??Jeżeli auto przeszło pozytywny przegląd to dlaczego tak ma być?adrian32 napisał(a): zielony osad pod uszelkami Nie sądzę że jest to powód żeby auto było po powodzi _________________Jadę nisko o progi trę miską !! Góra adrian32 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 02:17 Pierwsze kroki Posty: 61 Moje BMW: bmw e46 przeszlo przeglad bo np pan diagnosta nie zauwazyl oznak typowych dla powodzi ?? Góra becek Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 07:33 Posty: 2972Lokalizacja: wawa Moje BMW: e46 Kod silnika: m47n Góra bobiszonn Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 08:15 Wiek: 40Posty: 297Lokalizacja: Wrocław Moje BMW: e36 m40 316 Kod silnika: M 40 zielony osad na uszczelkach to normalne dopiero to widac jak słonce pada pod odpowiednim kontem widziałem to nie w jednym aucie i u siebie tez mam ale na co dzien nie widze jak słonce swieci nisko i oswietla od srodka auta na zewnątrz to tak _________________ Góra wladekkow Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 10:08 Zacna persona forum Posty: 2702Lokalizacja: Warszawa Moje BMW: Subaru Outback Kod silnika: EJ253 adrian32 napisał(a):dlaczego nikt nie chce mi pomoc ??bezczelni ci ludzie na forum! nikt nie odpisał w ciągu 43minut w środku nocy - trzeba ich pogonić!a poważnie - tak jak napisał becek - jest wszystko ok z autem to jeździć i sie nie martwić! _________________Jeśli 4 to B. Jeśli 6 to R. Jeśli 8 to V Góra adrian32 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 11:17 Pierwsze kroki Posty: 61 Moje BMW: bmw e46 o dziekue wam po prostu widzialem ze ludze czytaja moj temat a nikt nic nie pisze dlatego sie wkurzylem hehe Góra Szczurek1986 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 11:49 Wiek: 36Posty: 22125Lokalizacja: Łódź Moje BMW: E36&E46&F30 Garaż: E36 316i Compact & E46 320CI Coupe & F30 320D Sedan adrian32 to że czytają to normalne a nie udzielają się pewnie dlatego że akurat nic sensownego na Twój temat nie mieli do powiedzenia Góra alex822 Tytuł: Re: [E39] auto po powodziNapisane: 2 lutego 2011, 19:28 Pierwsze kroki Wiek: 39Posty: 95Lokalizacja: Góra Kalwaria Moje BMW: BMW E39 1999r. 523i Kod silnika: M52TUB25 Też bym nie chciał żeby ktoś po północy, po 10 browarkach wypowiadał się na mój temat Co do auta to wystarczy że postoi trochę z niedomkniętymi szybami to może pojawić się grzyb, właszcza przy desczach. Po powodzi to jak pisałeś, czuć jakimś mułem, nawet karcherem byś tego nie wypędził. Góra Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 58 gości Nie możesz rozpoczynać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! naimadp 26 Oct 2010 22:14 5540 #1 26 Oct 2010 22:14 naimadp naimadp Level 15 #1 26 Oct 2010 22:14 Witam. Chce kupić auto. Samochód 2 lata temu sprowadzony ze Szwajcarii. I mam pytanie bo nie wiem co to jest:( Wszystko jest elegancko. Tylko gdzie nie gdzie jest biały proszek, najwięcej na tylnej półce. W kratkach nawiewów tak jakby minimalnie to wyglada na pleśń ale raczej nie. Na słupkach zacieki tak jak wygląda nieraz nogawka od spodni jak się w zimie chodzi po śniegu na ulicy i zostanie sól na nogawce jak wyschnie. Brałem językiem i jest to delikatnie słone. I znajduje się to tylko we wnętrzu auta. W bagażniku nic i koło silnika nic. No i ciekawi mnie czy to nie jest auto po powodzi:/ ale słona woda? hmm Następnie mnie ciekawi że pod dywanikami nie znalazłem nic zgniłego ani śmierdzącego. W aucie może bardzo delikatnie to czuć albo mi się wydaje. Kolega mówił że coś czuje z nawiewów. I nie mogę dojść co to jest:/ Gość mówił że był nad morzem w tym roku 10 dni czy mogło zawilgotnieć i aż została sól ? Dziwne że po 2 latach od sprowadzenia takie coś jest. NA tylnej półce tak jakby bardzo cienko mąka aż wysypana była taki proszek i był słony. Nie wiem czy to sól.. Pomoże ktoś ? A i dalej jeszcze napisze że auto ma full elektroniki i wszystko działa zmieniarka, elektryczne siedzenia. Okna otwierają się idealnie nic nie czuć jakby gdzieś był piasek. Nic pod dywanikami nie znalazłem oprócz tego że jest to wszędzie w samochodzie. Delikatnie na skórze przy zagłówkach było. Ale w aucie nic nie śmierdzi. Napewno jak był po powodzi to w szwajcarii bo silnik widać jak by 2 lata nie dotykany tak zakurzony i zabrudzony.. Zresztą auto po powodzi też by bardziej chyba rdzewiało a ten w porównaniu do innych tych samych modeli wypada bardzo dobrze. #2 26 Oct 2010 22:16 robokop robokop VIP Meritorious for #2 26 Oct 2010 22:16 Ten biały proszek to może również być pył ze startej szpachli. Lepiej sobie chyba daruj ten samochód. #3 26 Oct 2010 22:19 naimadp naimadp Level 15 #3 26 Oct 2010 22:19 robokop wrote: Ten biały proszek to może również być pył ze startej szpachli. Lepiej sobie chyba daruj ten samochód. Nie, nie, nie. NA tyle to ja się znam czy był rozbity i jeśli chodzi o szpachle. Sprawdzałem czujnikiem. Na pewno to nie jest szpachla. Zresztą nie wiem jak szpachla smakuje Szpachla by była na zew. raczej a nie w środku. A na zew. nic w bagażniku nic, koło silnia nic :/ Widziałem nieraz pozostałości szpachli ale to chyba nie to. #4 26 Oct 2010 22:24 daw1217 daw1217 Level 21 #4 26 Oct 2010 22:24 Wiesz teraz tak mechanicy przygotują auto z powodzi ze nawet nie ja bym spisał umowę ze nie jest to auto z powodzi bo mówili o tym dużo w telewizji #5 26 Oct 2010 22:42 naimadp naimadp Level 15 #5 26 Oct 2010 22:42 Ja wiem że mogę spisać taką umowę. Ale napisałem tutaj z myślą taką, że ktoś może wiedzieć co to jest i mi podpowie. #6 26 Oct 2010 22:49 daw1217 daw1217 Level 21 #6 26 Oct 2010 22:49 Nie chce pisać głupot tak że co wiem to gdzie ciężko wody sie pozbyć to kanał zmiany biegów jak jak w tym samochodzie jest oczywiście takie cos jak będzie wiodąc oznaki korozji to nie kupował bym tego auta no a jak mowisz o tych nawiewach auto posiada klime?jak tak to sprawdź filtr pyłów i spróbuj zrobić tzw odgrzybianie klimatyzacji #7 26 Oct 2010 22:55 naimadp naimadp Level 15 #7 26 Oct 2010 22:55 no tak ale jeśli to była by klima to z skąd na tylnej półce i zacieki na słupku ? hmm :/ no jak bym kupił auto to bym odgrzybił. Jak na razie to się zastanawiam. daw1217 wrote: Wiesz teraz tak mechanicy przygotują auto z powodzi ze nawet nie ja bym spisał umowę ze nie jest to auto z powodzi bo mówili o tym dużo w telewizji A jeszcze co do tego posta. To właśnie mnie to dziwi. Jeśli po powodzi to na bank nie w polsce bo by było widać a to widać że wszystko nie ruszane parę lat na pewno. A jeśli w Szwajcarii utopiona to by dopiero wyszło ? i nie śmierdziało? I sól by wyszła? Chyba jak jest powódź to woda jest słodka, tak mi się wydaje... Wiele niejasności.. #8 26 Oct 2010 23:03 User removed account User removed account User removed account #8 26 Oct 2010 23:03 Kolego, najprościej zastosować znaną metodę. Jeśli coś nie pasuje, to zwyczajnie odpuść. Mało to egzemplarzy do zakupu? Po co pchać się w ryzyko? #9 26 Oct 2010 23:06 daw1217 daw1217 Level 21 #9 26 Oct 2010 23:06 Hm zacieki no może kiedyś była jakaś uszczelka która ciekła może ktoś ja wymienił i jest teraz ok trudno powiedziec #10 26 Oct 2010 23:12 naimadp naimadp Level 15 #10 26 Oct 2010 23:12 Quote: Kolego, najprościej zastosować znaną metodę. Jeśli coś nie pasuje, to zwyczajnie odpuść. Mało to egzemplarzy do zakupu? Po co pchać się w ryzyko? Tego akurat mało i drogo i zużyte ten nie aż tak.. daw1217 wrote: Hm zacieki no może kiedyś była jakaś uszczelka która ciekła może ktoś ja wymienił i jest teraz ok trudno powiedziec to raczej też odpada hmmm no sam nie mam pojęcia co to może być.. na dwóch słukach są białe plamy.. i nie tylko na nich pod fotelem znalazłem troszke białego proszku.. i to tak wygląda miejscami dziwnie jak by proszek pod fotelem, jak by pleśń jakby zacieki a co jeszcze było to też na przednich drzwiach na metalowej siatce od głośnika hehe dziwne #11 26 Oct 2010 23:20 daw1217 daw1217 Level 21 #11 26 Oct 2010 23:20 No dziwne ale jak by to była pleśn to by śmierdziało #12 26 Oct 2010 23:22 naimadp naimadp Level 15 #12 26 Oct 2010 23:22 No tak jak pisałem, że kolega mówił że delikatnie czuje ja no chyba nic... Ja to przyjąłem taką teorię że mogło to być zamoczone nad morzem i sól wyłazi ale chyba za dużo tego było .. Po powodzi było by widać coś pod dywanikami a tu nic.. #13 26 Oct 2010 23:25 daw1217 daw1217 Level 21 #13 26 Oct 2010 23:25 No a jak sie auto by wyczyściło to po pewnym czasie jest to samo? #14 27 Oct 2010 08:59 cirrostrato cirrostrato Level 37 #14 27 Oct 2010 08:59 Zdjęć nie ma , opis mętny, koledzy radzą odpuść a ten swoje....lata temu kumple też radzili przyjacielowi daj spokój a ten swoje... ale już po rozwodzie tylko dzieciaków żal. Chcesz się wp..yć w problemy na własne żądanie to zrób to i nie proś ludzi o utwierdzeniu cię w (naszym zdaniem) błędnej decyzji....no chyba, że masz zbędną kasę i możesz spokojnie trochę stracić. Są wątpliwości, nie kupuję. Powodzenia. #15 27 Oct 2010 09:55 jonas jonas Level 19 #15 27 Oct 2010 09:55 Może to jakiś proszek gaśniczy? Strzelam, bo skoro odpada szpachla, piasek i sól ... Też bym nie kupował, napalać można się na płeć przeciwną, nie na kombinowane auta. #16 27 Oct 2010 11:38 cefaloid cefaloid Level 33 #16 27 Oct 2010 11:38 naimadp wrote: Witam. Chce kupić auto. Samochód 2 lata temu sprowadzony ze Szwajcarii. ... Na słupkach zacieki tak jak wygląda nieraz nogawka od spodni jak się w zimie chodzi po śniegu na ulicy i zostanie sól na nogawce jak wyschnie. Brałem językiem i jest to delikatnie słone. I znajduje się to tylko we wnętrzu auta. W bagażniku nic i koło silnika nic. Generalnie bez rozebrania pojazdu, nie sprawdzi się czy byl zalany. Pod roznymi plastikami (tapicerkami), sa czasami jakies biale karteczki ponaklejane, jak raz zalejesz taka karteczke, to koniec, bedzie zolta, a jak nie zolta, to pofaldowana od wody. Często jest taka w bagażniku na blachach - z kodem lakieru, wyposażeniem. Weż latarkę, zajrzyj do tablicy bezpieczników, poświeć tam latarką po róznych blachach, otwórz schowek pasażera, jak mozna to wyjmij go i tak samo. Latarka i pozaglądaj co tam się dzieje pod deską. Małe szanse, że ktoś zdejmował deskę i mył tam kable itp. Złóż tylną kanapę, zajrzyj pod nią, w każdy trudny do osiągnięcia zakamarek. Pomyśl sam gdzie można zajrzeć - miejsca trudno dostępne gdzie gromadziłaby się woda. A zajrzałeś do reflektorów i lamp tylnych? Nie ma w środku osadów? Nie musi być bo zwykle są szczelne. Albo mogły zostać wymienione. Ale jak są tam jakieś szlamy to auto było zalane. I nie napalaj się. Przed zakupem powinno się pamiętać o przysłowiu mówiącym, że skąpiec traci dwa razy. Takie zacieki są zwykle ewidentnym efektem zalania. Zwykle... ale nie zawsze. Jesli np auto ma szyberdach słupkami idą odpływy i ich pęknięcie = zalanie słupków wodą. Smród z nawiewów też może oznaczać zaniedbanie klimatyzacji. Ale ostrożność należy włączyć bardzo mocno. #17 27 Oct 2010 15:15 naimadp naimadp Level 15 #17 27 Oct 2010 15:15 mjonczyk wrote: Może to jakiś proszek gaśniczy? Strzelam, bo skoro odpada szpachla, piasek i sól ... Też bym nie kupował, napalać można się na płeć przeciwną, nie na kombinowane auta. O to chodzi że to może być sól. Zadałem pytanie czy sól mogła by wychodzić po powodzi w Szwajcarii 2 lata temu? Czy jak powódź jest to jest słona woda? Jest tego trochę a nic innego nie wskazuje że auto jest po powodzi, więc próbuję dojść co to jest. A może ktoś kto się zna na tym miałby chwile żeby zerknąć na auto, Warszawa koło Okęcia jest samochód. Mógłbym podjechać nim. #18 27 Oct 2010 16:33 cefaloid cefaloid Level 33 #18 27 Oct 2010 16:33 naimadp wrote: O to chodzi że to może być sól. Zadałem pytanie czy sól mogła by wychodzić po powodzi w Szwajcarii 2 lata temu? Czy jak powódź jest to jest słona woda? Jest tego trochę a nic innego nie wskazuje że auto jest po powodzi, więc próbuję dojść co to jest. A skąd wiesz że koniecznie jest to ślad przygody ze Szwajcarii? Może Szwajcar był nad oceanem na wczasach, był przypływ czy nawet sztorm i mu auto zalało? A polski handlarz zwiózł je "ze szwajcarii". Wiesz kto był właścicielem a nie gdzie została zawarta transakcja. Równie dobrze szwajcar może mieszka w Polsce ale ma papiery ze szwajcarii. Albo Polski właściciel później miał jakąś "przygodę". Wszystko jest mozliwe, 2 lata to mnóstwo czasu Wymyśliłem też takie wytłumaczenie: jeśli auto to hatchback to może auto ma nieszczelną uszczelkę przy klapie i woda z dachu lała się na podsufitkę, słupki i tylną półkę? Tak samo jak może być przeciek na łączeniu przedniej szyby z dachem. Ale tak czy tak zacieki = była tam kiedyś woda. Woda w środku = niedobrze. A może to nie sól, tylko np detergent z myjni automatycznej? Tylko co z kratkami nawiewów? Czym wytłumaczysz sól którą widzialeś tam? Najlepiej faktycznie kogoś weź ze sobą i pozaglądajcie w każdy zakamarek. Ale ja bym się nie napalał bo jak mówią najprostsze rozwiązanie zwykle jest niestety prawdziwe... #19 27 Oct 2010 21:29 tzok tzok Moderator of Cars #19 27 Oct 2010 21:29 Niektóre pianki do czyszczenia tapicerki zostawiają taki nalot (te co się wciera i potem zbiera odkurzaczem). Szlam pod lampami to też nie dowód na "powodziową" przeszłość auta, pyłki roślin i kurz z drogi potrafią tam "wyprodukować" sporą warstwę błota. Wreszcie co do samego zalanie to też nie przekreślałbym takiego auta - zależy czy przeszła fala i auto stało w wodzie kilka godzin, czy zalało całą okolice i auto stało w wodzie kilka dni. Ojciec dwa lata temu utopił swoje auto i poza zniszczeniem silnika (jechał kiedy zaczęła przybierać woda) nie ma jakiś problemów z tym autem z tytułu zalania - elektryka działa, rdzewieć też nie rdzewiej bardziej niż przed zalaniem (w końcu to Opel, więc rdzewieć musi ), w środku nic nie śmierdzi (oczywiście trzeba było wyjąć całą wykładzinę z podłogi i dokładnie wysuszyć). #20 28 Oct 2010 08:49 pitt33 pitt33 Level 11 #20 28 Oct 2010 08:49 Robiłem kiedyś u elektryka samoch. jak mieliśmy auta po powodzi z Wrocławia ( wtedy co ich tak podlało) to zaczynaliśmy od silniczków wycieraczek, centralnych zamków . Z tamtąd ciężko wilgoć wygonić a jeśli ci się uda to styki , szczotki i tak pośniedziałe . #21 28 Oct 2010 09:09 t56 t56 Level 11 #21 28 Oct 2010 09:09 Proszek gaśniczy z którym miałem do czynienia miał smak mdło mydlany Ja bym obstawiał jakąś nad morską przygodę, zaparkowanie auta gdzie mogą bić fale i bryzgać, w upalny dzień, otwarte drzwi, okna czy inne otwory, parę dzikich fal i wnętrze mokre. #22 28 Oct 2010 10:23 cirrostrato cirrostrato Level 37 #22 28 Oct 2010 10:23 A cóż to za nadzwyczajne autko o którym taka dyskusja? #23 28 Oct 2010 10:41 naimadp naimadp Level 15 #23 28 Oct 2010 10:41 Dzięki za odpowiedzi. Wg. mnie to najprędzej mogą być fale. Zrobiłbym zdjęcia ale musiałbym podjechać znowu a na razie się wstrzymuje Chyba że nic nie będę mógł znaleźć to znowu podjadę je obejrzeć. A i co do tego auta to widać że gość się nie zna i musiał jeździć nim te 2 lata w kraju bez większych problemów. Jak by wiedział że jest po powodzi to by je poczyścił. A sprzedaje takim jakim jeździ. Nawet w środku nieczyszczone:) Powycieranie i doczyszczenie wszystkich tych miejsc w których jest "sól" dla mnie zajęło by max godzinę. Żeby nie to na pewno autem bym już jeździł, bo jak pisałem nic ale to nic nie wskazuje że było po powodzi. Nie będę pisał jakie to auto bo zaraz zacznie się temat i komentarze co do auta itd. a chodzi w temacie o co innego. #24 28 Oct 2010 11:45 cirrostrato cirrostrato Level 37 #24 28 Oct 2010 11:45 naimadp wrote: Dzięki za odpowiedzi. Wg. mnie to najprędzej mogą być fale...co do tego auta to widać że gość się nie zna...Niewiele mnie w życiu dziwi ale widać że jeszcze wszystko przede mną...Powodzenia. #25 28 Oct 2010 15:41 naimadp naimadp Level 15 #25 28 Oct 2010 15:41 cirrostrato wrote: naimadp wrote: Dzięki za odpowiedzi. Wg. mnie to najprędzej mogą być fale...co do tego auta to widać że gość się nie zna...Niewiele mnie w życiu dziwi ale widać że jeszcze wszystko przede mną...Powodzenia. Zamiast pomóc piszesz tutaj żeby się dowiedzieć co to za auto albo coś jeszcze.. Po co pisać nie na temat ? Temat dotyczył czy auto jest po powodzi i co to jest ten biały proszek. Napisałeś 3 posty i żaden nie dotyczył tego o co prosiłem. Po co pisać? #26 29 Oct 2010 08:14 cirrostrato cirrostrato Level 37 #26 29 Oct 2010 08:14 Żebyś, jak kupisz szrota, nie zawracał d..y co z tym chłamem masz dalej robić. Nie napisałeś co za złom chcesz kupić (,,ten zużyty ale nie aż tak...zacieki jak na nogawkach spodni w zimie''), jaki przebieg przynajmniej licznikowy , rocznik , wyposażenie dodatkowe, jakieś zdjęcie ,,białego proszku'' (koka, amfa..) itd a chcesz rzetelnej odpowiedzi. Przecież już podjąłeś decyzję o zakupie barachła a teraz chcesz potwierdzenia słuszności decyzji. Kup, dobrze robisz, egzemplarz nadzwyczajny, rzadki , kolekcjonerski...Jak ja komuś doradzam to, po osobistym obejrzeniu obiektu, pokazuję i uwypuklam wady, nie przeceniam zalet, absolutnie nie biorę pod uwagę, że sprzedający ,,się nie zna'', decyzję podejmuje kupujący zawsze na własne ryzyko. #27 29 Oct 2010 19:08 naimadp naimadp Level 15 #27 29 Oct 2010 19:08 cirrostrato wrote: Żebyś, jak kupisz szrota, nie zawracał d..y co z tym chłamem masz dalej robić. Nie napisałeś co za złom chcesz kupić To nie jest złom, to po pierwsze. Nie wiesz nie oceniaj. Temat tego nie dotyczył. cirrostrato wrote: ,,ten zużyty ale nie aż tak...zacieki jak na nogawkach spodni w zimie'' Nie napisałem że jest zużyty. Nie widziałeś go ale wiesz więcej ode mnie Ty jeździsz zużytym cirrostrato wrote: jaki przebieg przynajmniej licznikowy , rocznik , wyposażenie dodatkowe, Do czego? Żebyś mógł kolejne głupie komentarze pisać ? cirrostrato wrote: Przecież już podjąłeś decyzję o zakupie barachła a teraz chcesz potwierdzenia słuszności decyzji. Napisałem że podjąłem? Gdzie? cirrostrato wrote: absolutnie nie biorę pod uwagę, że sprzedający ,,się nie zna'' Trochę źle się wyraziłem, sorry ale komentarze głupie muszą być ps. Proszę czytać dokładnie o co chodzi w temacie i o to o co chciałem się dowiedzieć od innych.. Reszcie dziękuję za odpowiedzi. Zamykam temat. Odpowiedz... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

auto po powodzi forum